czwartek, 16 stycznia 2014

Wszystkiego najlepszego!

...Dla mnie! 
...z okazji rocznicy operacji!


Tak, to już rok...

Co się zmieniło od tego czasu do dzisiaj?
- bardzo przytyłam :/ (ale pracuję nad tym),
- zbliżyłam się z rodziną i chyba szczególnie z T.,
- zmieniłam miejsce zamieszkania (chociaż nie miasto),
- częściowo musiałam zrezygnować z pracy,
- miewałam zaniki pamięci,
- miałam jeden napad drgawkowy połączony z upadkiem, na szczęście z pozycji siedzącej, więc tylko się osunęłam na ziemię, gdzie znalazł mnie T., nawet nie przerażony widokiem mnie wygodnie ułożonej na podłodze pod fotelem,
- zebrałam dokładnie 15 opasek szpitalnych, razem z tą styczniową - sosnowiecką, reszta to naświetlania (najbardziej zużyta i wyblakła) i potem każda kolejna chemia. Jutro dojdzie mi 16, chyba, że N.powie, że koniec chemii, ale na bank nie powie. Jutro za to dowiem się jak tam poniedziałkowy MR. Dam znać dopiero jak wrócę, czyli ew. w sobotę, ale nie. Też nie, bo jutro są urodziny T. i nie zamierzam po powrocie (18.I) pisać, tylko z nim świętować :)

Od trzech dni pływam, co mnie niezmiernie cieszy i raduje, bo jest to jedyny sport, który kocham i mogę uprawiać niemal non stop. Dzisiaj np. już udało mi się bez jakichś długich przerw i odpoczynków przepłynąć 20 basenów, w niecałe 40 min. (jakoś tak)!!! :DDD Wszystko dzięki mojemu chrzestnemu, który, jak chyba wspominałam jest trenerem wf-u w moim liceum. Pozwolił mi przychodzić na swoje zajęcia, bo i tak nikt już nie pływa. Cała szatnia i basen dla mnie!!! A woda wręcz luksusowa - taka ciepła! Bo, że pływają tam jakieś farfocle, to mnie nie zraża. Brzuch mi wystaje, mimo, że ściśnięty kostiumem, ale już niedługo...!
Niestety nasze województwo zaczyna ferie od poniedziałku i będzie 2 tyg. przerwy - spuszczają wodę itp., itd. W tym czasie mam nadzieję, że T. w końcu załatwi mi orbitrek od szwagierka, który go akurat nie używa i powiedział, że pożyczy :DD

Niestety żegnam się powoli, acz wylewnie, bo mam w planach zafarbowanie włosów, no i muszę się pakować na te półtora dnia. Aha, jeszcze muszę ogarnąć jeden prezent dla T. Drugi na szczęście gotowy.

Ścisk, ścisk, mlask, mlask. "To mówiłem ja - Jarząbek Wacław."


DN na luzie o guzie

2 komentarze:

  1. Po pierwsze jesteś wariatka z tymi samo-życzeniami ;)
    Po drugie- czekam.... ;( i dostaję tylko takie skrawki blogowe a w skrzynce mej pustka wszechogarniająca ;]
    Po trzecie- powodzenia jutro i miłej zabawy w sobote z najlubszym :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj Bejbe... Wiem, wiem, postaram sie poprawic. Napisze, obiecuje! Ale wychodze jednak dopiero w poniedzialek, wiec siedze tu bezczynnie od wczoraj:/ MR bardzo dobrze. Moge (chociaz nie musze) leciec z chemia dalsze 2 cykle. Zgodzilam sie, bo co sie mialam nie zgodzic...
      Uzbroj sie jeszcze chwile w cierpliwosc Serce Ty moje a zostanie ona nagrodzona! Calusy!:*

      Usuń

Błagam, nie piszcie, że mi współczujecie, bo na prawdę nie ma czego!