środa, 3 kwietnia 2013

Cierpliwość to zdecydownie nie jest moja mocna strona!!! - IO dej sewentiin

Przyszły dwie nowe babki. Jedna na chemię, więc wyjdzie w przeciągu trzech dni max. Druga mówi, że na dłużej, może nawet dwa tygodnie. (Najstarsza, która jest ze mną od początku wychodzi w ten piątek.) Obie sympatyczne, ale strasznie dużo gadają. Gada. Jedna z nich. Nie mogę tak jak ktoś ciągle coś mnie o coś pyta. Spokojnie poczytać nie mogę!
W dodatku dzisiaj wyjątkowo zawołali mnie na lampy o 18.00 i nie było ludzi, więc idealnie zdążyłam na 1z10. Wchodzę na salę a tu kobity oglądają coś na jedynce. Jakiś durny serial. Ale się rozkokosiły! - myślę sobie, - no to pooglądałam. Włączyłam dopiero prawie na finał.
Ta jedna, niestety co zostaje dłużej już zapowiedziała, że zaraz będzie jeszcze oglądać „Na dobre i na złe”. Chcę do domu!

Jutro mogę przyjść na naświetlania koło 17.00 – tak mi powiedział pan, który dzisiaj mnie mocował do stołu. Po znajomości. Mam nadzieję, że w związku z tym jakoś się z nim dogadam w sprawie tych końcowych lamp, które jak sobie wykombinowałam przyspieszę trochę, żeby nie siedzieć tu do końca weekendu majowego.

Niestety machnęłam się w obliczeniach i na 2go maja wypada i dopiero 29 lampa a nie 30, jak myślałam wcześniej. Do tego jak wiadomo 1 i 3 są wolne a potem od razu wypada weekend. Wymyśliłam, że któregoś dnia pójdę dwa razy, oczywiście w wymaganych odstępach minimum ośmiogodzinnych i tym sposobem może uda mi się 30 lampę mieć jeszcze 30 kwietnia, czyli akurat przed weekendem majowym. Troszkę się stracham, że może mi to nie wyjść, ale będę się starać :) W końcu nic mi nie jest i dlaczego miałoby się przedłużyć, albo dlaczego miałabym nie móc mieć dwóch w jednym dniu, skoro można?

Internet nadal prędkością nie powala. Właściwie, to mogę spokojnie powiedzieć, że nie działa! I w związku z tym jestem mega zła!
Również na pogodę! Śnieg, biało, zimno i ciągle pada. Gdzie ta wiosna? Jak mam tu tyle „gnić”, to niech chociaż będzie tak, żebym mogła wychodzić na świat!


DN dzisiaj wcale nie na luzie!

4 komentarze:

  1. Też lubię 1 z 10 =) czasem nawet coś zgadnę =P

    OdpowiedzUsuń
  2. Straszne babska! Ja bym wolała w taka pogodę byc w szpitalu niz jakby było ciepło, bo wtedy byłoby mi żal ze nie jestem w domu i nie moge gdzieś pojechać i korzystać z pogody :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj tam straszne, niestety w takich miejscach jak np szpital spotyka się przeróżnych ludzi z różnych grup społecznych. Wtedy możemy sprawdzić na ile my sami potrafimy być wyrozumiali i zrozumiali dla pewnych ludzi i ich zachowań. Na pewno nie jest to łatwe. Życzę Ci kochana aby ten pan po znajomości umożliwił Ci wykonanie Twojego grafika i abyś mogła cieszyć się majówką u siebie :) :*

    OdpowiedzUsuń

Błagam, nie piszcie, że mi współczujecie, bo na prawdę nie ma czego!