piątek, 25 stycznia 2013

Wróciłam!

Miałam już sporo tekstu, ale oczywiście nacisnęłam jakąś dziwną kombinację kalwiszy na moim nowym laptopie i wszystko mi zniknęło, po czym kopia robocza sama się zapisała i lipa... Jutro napiszę jeszcze raz, w każdym razie od 16:00 cieszę się pobytem w domu, cała i zdrowa:) Nareszcie! Nie ma to jak w domciu! :D
Ściskam i w takim razie do jutra:*
DN na luzie o guzie

9 komentarzy:

Błagam, nie piszcie, że mi współczujecie, bo na prawdę nie ma czego!