Trochę jakby świątecznie, bo to w końcu ta sobota, kiedy się "święci jajka", ale ja "nie byłam z koszyczkiem". Logiczne :P
Rano odwiedziła mnie koleżanka jeszcze z liceum, którą z kolei my nawiedzaliśmy dwa tygodnie temu we Wrocku. Bardzo miło się gadało przez prawie trzy godziny wspominając fajne czasy ze słynnego muńkowego czwartego eL-O i wymieniając się planami na najbliższą przyszłość.
T. przyjechał koło drugiej i poszliśmy na dłuuugi i w miarę miły spacer. Było spoko jeśli chodzi o pogodę, a mimo to w ciągu dwóch godzin minęliśmy maksymalnie 30 osób. Ludzie pochowali się pewnie w domach przygotowując jeszcze wszystko na jutrzejszy dzień, piekąc baby itp.
Spacer był w miarę miły, bo wkurzałam się strasznie! Na Niego:( Po jakimś czasie, straconym niestety bezpowrotnie, przekupiona czekoladowym shake'iem z McDonald'sa i sympatyczniejszej już rozmowie uspokoiłam się na dobre.
Lubię jak mój Kochany rozwiewa wszystkie moje wątpliwości i obawy dotyczące przyszłości, moich lęków i innych nieprzyjemnych myśli, które cyklicznie pojawiają się w mojej głowie odkąd pamiętam. On zawsze tak umie mi wszystko wyłożyć, z tą swoją szczerością w pięknych oczach, że od razu mi wszystko przechodzi. Jest strasznie mądry i ogromnie lubię z Nim rozmawiać! O wszystkim:) Nikt mi tak nie poprawia humoru jak On. Proszę... Mąż też człowiek.;) Nie mogłam trafić lepiej! :D :*
Jutro będzie zaraz rano na śniadanku ze święconką i mam nadzieję, że posiedzi tak samo długo jak dzisiaj... "Lampek" nie ma całe święta, tym samym w poniedziałek również. Dopiero we wtorek 2 kwietnia i to będzie dopiero (a może już) ósme naświetlanie.
P.S. Wesołych Świąt!
DN nwlbjpg
Spokojnych Świąt Kochana :* Wspaniałego masz męża, zazdroszczę :-)
OdpowiedzUsuńdzięki wielkie, dla Ciebie również!!! oj mam, mam :D
UsuńŚwiąt wielkiej mocy życzę Kochana:) ja dzisiaj zamiast święcić jajka poszłam z Bellunią do weta i mało zawału nie dostałam czekając na wyniki - sunia nie ma cukrzycy na szczęscie ale jakieś zapalenie się przyplątała plus ja mam ostre zapalenie oskrzeli i brak męża jakiegokolwiek na horyzoncie nie mówiąc o wspaniałym człowieku - tak więc świąta odwołane u mnie:0 buziale
OdpowiedzUsuń:/ tym bardziej ciepło o Tobie myślę i Twojej małej:) poprawi się zaraz, zobaczysz, tylko uszy do góry!:) :*
UsuńWesołych i radosnych Świąt (tych przyszłorocznych, te nie będą po prostu spokojne)!
OdpowiedzUsuńWiele osób będzie jutro przy śniadaniu ciepło o Tobie myśleć!
ps. dobre Wy tam macie chociaż jedzonko?
te też będą w miarę wesołe, przecież nie spędzę ich sama a co za różnica gdzie;) dzięki wielkie!
Usuńjedzonko baaardzo dobre:) wesołych!:*