wtorek, 21 maja 2013

Z którą lalunią by się zaprzyjaźnić...

Jakiś czas temu przyszła mi poleconym recepta, czy tam inny papier, refundujący zakup szczura, czyli potocznie mówiąc - peruki. No i.. hmm, pewnie ma jakąś ważność, może miesiąc tak jak zwykłe recepty i zaraz się okaże, że przegapię ten termin, a to jeszcze trzeba podbić w NFZ. Jutro jadę to z mamą załatwić! A już dzisiaj w przerwie przygotowywania ciasta na naleśniki, które na obiad zażyczył sobie T., postanowiłam poszperać w necie w poszukiwaniu jakiegokolwiek sklepu w mojej mieścinie. I wiecie co? JEST!!! Jeden chyba, czy aż dwa. Po prostu czyste szaleństwo! Utonę we włosach taki wybór!
Ta kartka z IO uprawnia mnie do zakupu peruki z refundacją w wysokości 250zł. Czyli jeśli znajdę perukę za 260zł, to tak na prawdę zapłacę 10zł! Oczywiście z syntetycznych włosów są takie tanie i na takie obejmuje to zlecenie. Naturalne peruki są od tysiaka wzwyż, ale nie potrzebuję naturalnych, chociaż, nie powiem, ża nie są ładniejsze - wyglądają może bardziej naturalnie, ale nie zależy mi na tym, no i szkoda mi kasy! Bez przesady - nie będę wyliniała nie wiadomo ile (planuję max.do marca/ kwietnia 2014), więc taka jakaś w miarę podobna do tych, które miałam zanim Cyklop mnie ich pozbawił wystarczy. Mam nadzieję, tak pod koniec tego roku już mieć chociaż zaczątki nowych tworów martwego naskórka znajdujących się na głowie. W ogóle, mam nadzieję, że może tak do końca mi nie wylyzo te kłaczany, ale jak wylyzo, to trudno. Nikt tego nie wie. W sumie nie wiem co to za chemia magiczna będzie. Może jakaś super, hiper, mega fajna, że po niej kłaczany nie wyłażo :) Ale najpewniej wyjdo... Wyjdo i wtedy peruka będzie jak znalazł! A ja znalazłam takie. Można uznać, że właśnie te podobają mi się najbardziej, i chyba pójdę raczej w ciemny kolor. Zresztą poprzymierzam, to się okaże, w której jest mi dobrze, nieźle, średnio albo beznadziejnie.



Mile widziane również Wasze opinie. Wiem, że ciężko stwierdzić tak na sucho i to jeszcze na innej kobicie, ale możecie spróbować wyobrazić sobie mnie w którymś z powyższych ośmiu szczurów ;) (termin "szczur" wziął się od Mirki i tak mi się spodobał, że też tak mówię na perukę:P )

Z tego papieru również dowiedziałam się jaki kod ma moje schorzenie. Czy tam miało. Otóż sygnowane jest literką C i cyferkami 71. Oznacza glejaka. Eureka! W końcu wiem, co miałam! Jeszcze tylko film z podobnej operacji na YT i wszystko odhaczone. Nie, przepraszam, jeszcze moje płytki z MR, z których pewnie nic nie zrozumiem i niczego się nie dopatrzę, ale obejrzeć chcę! W końcu to zawartość mnie i chcę wiedzieć:) Ogólnie w tej całej klasyfikacji Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych ICD-10 (International Statistical Classification of Diseases and Related Health Problems) jest ich od A00.0 do Z98.2, ciekawych odsyłam TU.

DN nwlbjpg

14 komentarzy:

  1. Cholera jest tych choróbsk od groma - rzeżączkowe zapalenie wzroku ...niekiespko..zastanawiam się jak? hmm? wróć..co za myśli...
    Skup się Jeżuś skup...o szczurze teraz..
    Powiem tak - nie lubię blondu serdecznie - więc nie będę obiektywna (ale Ty też się skłaniach ku ciemniejszym mocom więccc. mnie się podoba 5 i 7 - tylko Pani taka smutna - ale fajny Bobek - też takiego chciałam ale opitoliła mnie na piasta kołodzieja :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha, no też się wczytałam w niektóre choroby.. nazewnictwo też niezłe:) każda z nich może być ciemna! też mi się nie podoba, że taką ma minę nietęgą;) No widzisz, fryzjerki mają to do siebie, że bardzo rzadko robią nam dobrze;) mnie fryzjer dobrze zrobił dokładnie raz!

      Usuń
    2. To o ten raz masz lepiej niż ja ...;)

      Usuń
  2. Ja też jestem za 7, chociaż te bardzo krótkie może by mnie trochę kusiły bo jestem z tych co nigdy nie miały włosów krótszych niż do szyi ( i tylko dlatego że fryzjerkę poniosło:P)
    P.S. Dzięki za odsyłacz, też nigdy nie wiedziałam do czego kwalifikują mojego małego Synalka a teraz już wiem co oznacza C 76.1
    A ja kiedyś fotkę z MR chciałam dla jaj wrzucić na popularną wtedy naszą-klasę, bo stwierdziłam, że skoro ludzie wrzucają wnętrze swej macicy (czyt. ciążowe USG) to czemu nie kręgosłup? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Normalnie wcześniej miałam krótkie jak w 1 albo 3:) Kiedyś namówiłam mojego T.,żeby na naszkę wrzucił usg nerki, bo tam miał kamień i podpisał "moje maleństwo", od razu posypały się gratulacje;) a my mieliśmy niezły ubaw!!! :)

      Usuń
  3. 2 mi sie podoba, w ciemnej wersji moze fajnie wygladac. Ale prawda jest taka ze jak przymierzysz kilka to pewnie od razu bedziesz wiedziala :) nie polecalabym tych dluzszych wlosow. One zawsze wygladaja bardzo ale to naprawde bardzo sztucznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak! 2 ciemna, to by bylo to:) dluzsze sa dziwne, przynajmniej jak teraz przymierzylam jedna taka bardziej kudlata, to wygladalam jak 'idz stad!':) jedna mam na oku, ale jezdzimy dalej:)

      Usuń
  4. jestem u Ciebie pierwszy raz, ale juz po kilku zdaniach stwierdzam, że masz baaardzo fajny styl pisania ;) pooozdrawiam! =)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie witam i bardzo dziękuję - jest mi strasznie miło i również pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Kochana dopiero jak przymierzysz to będziesz wiedziała jaki kolorek sobie trzasnąć ;)

    OdpowiedzUsuń

Błagam, nie piszcie, że mi współczujecie, bo na prawdę nie ma czego!