Jest z nami od wczoraj, od około 16.00. Cały puchaty, beżowy jak biszkopt, mały, gruby i na środku najsłodszego na świecie brzuszka ma mały pędzelek. Z tyłu merdający, nie za długi ogonek i jest naszym małym, cudownym "wieśniaczkiem". Przyjechał z nami wczoraj ze wsi od jednego znajmogo pana/ wujka-siódma woda po kisielu. Ma dwa, może trzy miesiące i oczywiście jest kundelkiem, bo to są najcudowniejsze zwierzęta świata! Jeszcze się zadomawia, więc dajemy mu czas. Powoli się rozkręci i zaraz się na pewno rozkokosi na maksa! Dzisiaj jedziemy z nim po wyprawkę i do Teściów na obiadek. Zakochali się w sobie z moją Szwagierką. Nas kupił od pierwszego wejrzenia jak tylko biegł w naszą stronę. No i jest!
Dzisiaj wstał przed 6.00 i wyszłam z nim na dość długi spacer. Właśnie o te spacery mi głównie chodzi i o zbawienny wpływ obecności psa w moim życiu. Psy miałam już minimum 3, zawsze suszki, ten jest pierwszym pieskiem. T. nigdy nie miał psa. Miał rybki, królika, chomiki... Trochę się wahał, ale już się jednak przyzywczaił i się bardzo pokochali. Jestem przeszczęśliwa! Tata mówi: "Nie miała baba problemu, kupiła sobie świnię". Spoko, i on pokocha go za chwilę i będą się tarmosić na kanapie (chociaż jeszcze nie został zaproszony "piętro wyżej" i nie wiem czy go zaprosimy chociaż jest tttaaaakkkiiii słoooodkiiii :P)
Dzisiaj wstał przed 6.00 i wyszłam z nim na dość długi spacer. Właśnie o te spacery mi głównie chodzi i o zbawienny wpływ obecności psa w moim życiu. Psy miałam już minimum 3, zawsze suszki, ten jest pierwszym pieskiem. T. nigdy nie miał psa. Miał rybki, królika, chomiki... Trochę się wahał, ale już się jednak przyzywczaił i się bardzo pokochali. Jestem przeszczęśliwa! Tata mówi: "Nie miała baba problemu, kupiła sobie świnię". Spoko, i on pokocha go za chwilę i będą się tarmosić na kanapie (chociaż jeszcze nie został zaproszony "piętro wyżej" i nie wiem czy go zaprosimy chociaż jest tttaaaakkkiiii słoooodkiiii :P)
Nazywa się Bizkit i teraz śpi po specerku z Pańciem :D Moje małe cudeńko <3
DN nwlbjpg
Bizkit - Bizkit bambunio Paniuniu i Paniania...:)slodkie maleństwo - pokaż Lalunia jak będziesz mogła:) Bubuski dla niego:)):*
OdpowiedzUsuń:D zrobie, zrobie, bo widze, ze Cie skreci zaraz:) :*
Usuńoj tak tak skręcona jestem i podskakuje jak na trampolinie:)
UsuńJuz Kochana, juz niebawem, Ty psiaro Ty!:*
UsuńTeż jestem psiaka ciekawa :) Co jak co, ale posiadanie psa wymaga od nas większej aktywności i długich spacerów, dieta-cud :P
OdpowiedzUsuńTak, to jest bardzo przemyslana decyzja!:) i puchata i coraz bardziej smiala:) :*
Usuń=) słodziaczek. Też uważam że kundelki (i dachowce, bo ja to kociara bardziej) to najsłodsze zwierzaczki.
OdpowiedzUsuń...i najpoczciwsze :)
UsuńBizkit jest boski;) Nasz drugi pies to kundelka - Luna, przygarnęliśmy ja w Święta 26 grudnia... daje nam tyle radości ;) Spacery i obecność pieska zabiorą Twoje myśli w same pozytywne strony, to jest tutaj najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie o to chodzi!:):*
Usuńpieknis :) chociaz ja wole koty ;)
OdpowiedzUsuńDziekujemy:) ja jednak psy:D
UsuńSzczerze mówiąc niezły pomysł z psiakiem :) Będzie Ci towarzyszył teraz w domku :)
OdpowiedzUsuńJa kocham psiaki i chciałabym przygarnąć jakiegoś, ale bez sensu trochę, bo nas ponad 10 godzin w domu nie ma , a potem padamy na pyszczki i byłyby kłótnie, kto ma się nim zajmować. Wiadomo mały psiak to jak dziecko, a nam na razie jedno starczy :P
Bardzo mądre podejście:) Jak nie ma czasu dla psa, to mimo, że się kocha, to szkoda zwierzaka, żeby był sam tyle czasu:)
UsuńAle słodziak :3
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
powodzenia w wspólnym życiu psiaczki są cudowne
OdpowiedzUsuńprzepiękniusi!
OdpowiedzUsuń