sobota, 22 marca 2014

:((

Siedzę sobie właśnie plecami do otwartego na oścież okna na taras i słońce mnie fajnie grzeje, bo pogoda u nas iście nawet nie wiosenna a prawie letnia. Wieje bardzo nieznacznie, ale nie ma to żadnego wpływu na ogólną cudowność aury za oknem. Śnięte muchy już powstawały i latają obok...

Byliśmy z T. na cmentarzu u "matki mej nieboszczki", w aptece po moje leki, w Pepco po kieliszki do wina, (bo ja jestem znana z tłuczenia wszystkiego!) pojeździliśmy po komisach, bo mój samochód odmówił posłuszeństwa i jutro jedziemy rano na giełdę. T.coś tam sobie gipsuje i zaprawia, ja jak skończy, to będę wycierać kurz a potem on odkurzać i myć podłogę. On twierdzi, że robi to lepiej a ja nie śmiem protestować :p W poniedziałek jadę do Gliwic na przedostatnią chemię, ale tym razem z rodzicami, bo jak tak dalej pójdzie, to T. nic z urlopu nie zostanie a mamy plany na wyjazd minimum na tydzień. To, że jadę z rodzicami wiązało się ze wcześniejszym ściągnięciem ich ze wsi, gdzie Tata czuje się jak ryba w wodzie i nie miałam sumienia ich prosić, ale samej nikt by mnie nie puścił... Zresztą czym jak samochód zepsuty a T.drugim zarabia na życie.

W poniedziałek przedostatnia chemia - zastrzyk z Winkrystyny i Prokarbazyna do domu na dwa tygodnie a potem za 3 tygodnie znowu na zastrzyk i... panie i panowie - koniec chemii. Pod koniec kwietnia mam ustalony termin MR, ale kiedy dokładnie, to jeszcze mi nie powiedziała. Fajnie, cieszę się i ogólnie u mnie wszystko OK. To skąd ten temat? ":((" Otóż dzisiaj w nocy na FB napisała do mnie Ala, z którą chwilę leżałam na 16b. Bidulka nie mogła spać i poinformowała mnie, że jej guz się wznowił i "odrasta". Będzie miała operację w Sosnowcu 10 kwietnia. Jestem w szoku i jest mi strasznie przykro! :( Napisałam jej, żebyśmy się spotkały we wtorek i mam nadzieję, że będzie jej pasowało. Od IO widziałyśmy się raz na lodach u nas w mieście a potem raz w IO jak miała MR. Później już nie. Biedna Ala. W sumie nie zamierzam się nad nią użalać, bo jak to powiedział T. a ja się z nim zgadzam - "Da radę!" :) 

DN na luzie o guzie